Thursday, March 31, 2016

Wypromowane piękno

Kobiety mają to do siebie, że ostatnio wszystko chcą mieć większe. Juz nie tylko piersi, jak u Pameli Anderson czy pośladki w stylu Kim Kardashian, ale także usta niczym Natalia Siwiec. Najbardziej zdeterminowane decydują się na wizytę w gabinecie medycyny estetycznej lub klinice chirurgii plastycznej, ale czasami próbujemy uzyskać podobny efekt w domu.
Czy to w ogóle możliwe? I co najważniejsze – bezpieczne? P
A przy okazji wciąż wyglądać jak kobieta, a nie glonojad...
Od jakiegoś czasu w drogeriach dostępne są pomadki i błyszczyki, które mają nas uchronić przed wizytą u lekarza medycyny estetycznej i pomóc w prosty sposób uzyskać wymarzony efekt wielkich ust. Czy tego typu specyfiki rzeczywiście działają?
Pomadka powiększająca usta zawiera w swoim składzie zazwyczaj kolagen morski. I to nie byle jaki, bo zamknięty w kapsułkach. W ten sposób substancja czynna szybciej łączy się z wodą i pozwala na błyskawiczne wizualne powiększenie ust. Nie bez znaczenia jest również obecność wosków i olejków, które optycznie wygładzają i podkreślają wargi.
Niektóre specyfiki tego typu swoje działanie opierają na ostrej papryczce, która drażni naskórek i na krótki czas zwiększa objętość ust.
Jeśli nie kieliszek, to może butelka? Brzmi równie absurdalnie, ale nastolatki z uporem maniaka stosują także tę metodę. Wydaje się bezpieczniejsza, bo szyjka butelki jest węższa i w razie czego usta nie zostaną wessane zbyt głęboko.
Nic z tego! Efekty wizualne i zdrowotne są identyczne, jak w przypadku powiększania ust kieliszkiem. Wargi puchną, pojawia się obrzęk, krwiak, a także siniaki. I tym razem możliwy jest paraliż mięśni wokół ust, opadanie wargi i brak czucia.
Wychodzi więc na to, że wszelkie domowe i rzekomo bardziej profesjonalne metody polegające na zasysaniu warg to marny efekt i ogromne ryzyko.








No comments:

Post a Comment