Trend na sleeping masks przyszedł do nas oczywiście z Azji, gdzie kosmetyki te funkcjonują pod nazwą sleeping packs. Azjatki uwielbiają warstwowe nakładanie produktów - całonocna maseczka to ostatni etap w ich pielęgnacji, która najczęściej składa się nawet z 12 kroków lub też większej ilości :)
W nocy nasza skóra nie tylko odpoczywa, ale i regeneruje się, lepiej wchłania substancje aktywne, dlatego tak ważna jest jej odpowiednia pielęgnacja. Azjatki żyją w ciągłym biegu, wiele godzin spędzają w klimatyzowanych pomieszczeniach i bardzo zanieczyszczonym środowisku, stąd powstał pomysł na stworzenie kosmetyku, który dodatkowo wzmocni tradycyjną pielęgnację.
Sleeping mask jest mocno skoncentrowanym produktem, którego głównym zadaniem jest mocne nawilżenie i zatrzymanie wilgoci w skórze. Oczywiście w zależności od naszej cery możemy wybrać również produkt o działaniu detoksyfikującym, rozjaśniającym, zwężającym pory, przeciwzmarszczkowym, dodającym blasku skórze z antyoksydantami.
Sleeping pack ma najczęściej lekką, żelową konsystencję, która otula skórę. Nakładamy go wieczorem, a rano dokładnie zmywamy resztki produktu.
Europejki są przyzwyczajone do warstwowego nakładania kosmetyków, jednak nasz rytuał jest o wiele krótszy – na oczyszczoną skórę najczęściej nakładamy po prostu odpowiednio dobrane serum i krem na noc. Europejskie wersje sleeping masks zastępują tak naprawdę krem – są od niego bardziej skoncentrowane i nakładamy je bezpośrednio na serum lub oczyszczoną skórę.
No comments:
Post a Comment